Witam w 10 ostatnim odcinku Ekipy. Jak już wczoraj widzieliście, brygada nieźle poczynała sobie na gorących plażach Mielna. Dziś zobaczycie, dalszy ciąg zabawy i powrót do domku. Po nadmorskich poczynaniach lalki całe w piasku lecz szczęśliwe wróciły do kwatery. Zdjęcie wykonane przed wejściem do domku.
Na drugi dzień, gdy reszta załogi smacznie sobie spała, Midge i Christie postanowiły wybrać się na plażę. Dziewczyny postanowiły zamienić się kostiumami :)
Piękne skały i fale napierające o brzeg, skłoniły Christie do solowej sesji.
Midge tym czasem poszła pospacerować po skarpie....
Tego dnia, pogoda miała lekkie załamanie, co wiąże się z podniesioną falą, która zmyła Christie ze skały :)
Brrrr... gdy słonko zaszło i powiał zefir, Christie skorzystała z ręcznika, który miałem przygotowany na taką ewentualność.
Po przeschnięciu, lala udała się w to samo miejsce co Midge by popatrzeć na piękne widoki.
Wydawało by się, że niebo do końca dnia będzie już pochmurne. Okazało się jednak, że wyszło słoneczko, Christie udała się na samotny spacer w blasku zachodzącego słońca. (reszta załogi w tym czasie rozpalała grilla)
Na chwile tracąc Christie z oczu, zobaczyłem, że lalka z kimś rozmawia????
Christie zapoznała dwie "Dziewczyny" które też przechadzały się plażą. Okazało się, że szybko znalazły wspólny język. (więcej o dziewczynach, dowiecie się po moim powrocie)
Christie zaprosiła nowo poznane koleżanki do nas na grilla :) Nawet ja się załapałem na zdjęcie :)
To co dobre szybko się kończy, wracamy do Wawy....było super...
Moi drodzy, jak już wcześniej pisałem, jutro wyjeżdżam na urlop i nie będzie mnie prawie dwa tygodnie. Wiąże się to z tym, że nie będzie mnie w sieci i nie będę mógł komentować waszych postów, ani w inny sposób się udzielać.
Dzięki za tak czynne śledzenie cyklu "Ekipa" i do zobaczenia za jakiś czas. Pozdrawiam Mark