poniedziałek, 3 października 2011

SPA, czyli na ratunek włosom Barbie

Sporo moich lalek czeka na swoją premierowe 5 minut, ale dziś gwiazdą mojej notki będzie lalka Magic Dance 1989. Jola Shi4 postanowiła zostawić swoją najważniejszą i pierwszą Barbie z dzieciństwa pod moją fryzjerską opieką. Oczywiście, obdarzony takim zaufaniem nie mogłem odmówić pomocy.


1. Egzemplarz NRFB piękny, nieskazitelny wizerunek ze wszystkimi dodatkami.
2. Lalka zadbana lecz już lekko sfatygowana życiem (trupek w początkowej fazie) brak grubych, pięknych loków i niektórych dodatków.
3.Trupek (typowy) podcięte szarawe włosy, które w dotyku są jak wata, lalka najczęściej naga, bez biżuterii i dodatków.


Czas na Spa.
Barbie Joli, ubrana w specjalny szlafrok do zabiegów SPA.
Towarzyszy jej moja MD, która przez ten czas mogła ponosić oryginalną suknię (której sama już (jeszcze) nie posiada).


Moja Barbie MD pomachała swojej siostrze bliźniaczce i zostawiła ją w salonie Spa na 12 godzin.


Pierwszym etapem odnowy włosów jest 12 godzinne namaczanie! w płynie do płukania tkanin. Wcześniej możemy, wyczesać włosy na mokro.
Uwaga! Kilkuminutowe zamoczenie nic nie da, a płyn musi mieć czas na "wgryzienie" się w strukturę sztucznego włosa. Stosowałem ten specyfik w czasach gdy sam przyjmowałem do kolekcji stosy trupków, efekty zawsze były większe im dłuższy był czas namaczania.


Drugim etapem jest dokładne umycie włosów szamponem (w celu wymycia resztek płynu), które jak widzicie są nadal lekko matowe.


Dopiero wtedy naszym oczom ukaże się odzyskany blask i kolor włosa.


Trzecim etapem w celu uzyskania pięknych, dużych loków jest nakręcenie ich na gąbczaste papiloty (dość ciasno). JEŚLI CHCEMY UZYSKAĆ DROBNE LOKI MOŻEMY NAWINĄĆ WŁOSY NA SŁOMKI! Mnie chodziło o efekt grubych loków, dlatego Barbie (już w papilotami) podziwia balkonową panoramę i wrzosy.


Następnie gotujemy wodę w czajniku i przytrzymujemy Barbie około 5 minut nad parą. Ewentualnie można zanurzyć włosy lalki w miseczce wrzącej wody (również na 5 minut).
Uwaga: Lepiej zanurzać sam skalp, by uniknąć dużego zmięknięcia głowy lalki. Tym zabiegiem podkreślamy blask włosów oraz utrwalamy loki.


Po tej kuracji odkładamy Barbie w ciepłe miejsce do całkowitego wyschnięcia włosów - nie przyśpieszamy efektu suszarką, bo osłabi to skręt włosów. Zimą dobrym pomysłem będzie ciepły kaloryfer, tylko pamiętajmy o owinięciu lalki ręcznikiem lub ścierką, by nie uległa rozpuszczeniu.

Finał!
Barbie już "lokata" i cała szczęśliwa z nowego wizerunku. Jak Ci się podobam Jolu?



Zdjęcie przed i po zabiegu.


Jolu, jestem już gotowa do odbioru!
Do zobaczenia.


Szukaj na tym blogu

Na skróty - etykiety