piątek, 6 listopada 2015

Piąta rocznica bloga oraz Tonner - Tyler 2003

Witam serdecznie w listopadzie na piątych urodzinach mojego bloga. Ten rok minął bardzo szybko, ale przyniósł o wiele więcej zmian w mojej kolekcji niż cztery poprzednie lata. Wszystko z uwagi na nowości na rynku Mattela, który sprawnie karmi wielu polskich i zagranicznych kolekcjonerów swoimi produktami. Zaczęło się od niej (KLIK), ta lalka zapoczątkowała szaleństwo zakupowe Barbie z nową twarzą. Po krótkiej chwili Barbie i jej przyjaciółki zaskoczyły nas liczebnością w serii Fashionistas. Zdecydowanie odzyskały utraconą niegdyś klasę oraz normalny rozmiar głów. Nowości bardzo zachwiały moimi lalkowymi priorytetami, Super Star (1976) nadal jest ukochana, ale musiała trochę ustąpić New Face (2013). Czy nowe Barbie całkowicie zawładną moim zbiorem? Z pewnością mają sporą szansę na liczną populację, ale jednak Barbie archiwalne są bardzo silnie zakorzenione w mojej kolekcjonerskiej głowie, więc nadal sukcesywnie po nie sięgam. Na zdjęciu poniżej prezentuję teraźniejszy stan mojego zbiorku. Nastąpiła mała zmiana w umeblowaniu, a mianowicie dokupiłem kolejny regał, by wykorzystać maksimum wolnej przestrzeni. Bardzo przepraszam na szlafroki na drzwiach, których zapomniałem zdjąć do tego zdjęcia, ale mój pokój lalkowy to również sypialnia i odwrotnie. :) 
Ps. Każde zdjęcie stanie się większe po kliknięciu. 
Mars Collection Barbie 2015

Moja cecha rozpoznawcza to uwielbienie do porządku i ładu, więc pewnie nikogo nie zdziwi, że większość lalek poukładanych jest rocznikami powstania lub też według innych metod segregacji. My Favorite, Monster, czy reprodukcje stoją razem. Taki system przechowywania bardzo ułatwia poszukiwania, gdy nagle potrzebuję znaleźć konkretną lalkę.
Mars Collection Barbie 2015

Moje trzy i pół metrowe pudełko z lalkami - radość dla oka i kolekcjonerskiej duszy. Czasem otrzymuję maile od czytelników mojego bloga z pytaniem, czy taka ilość lalek nie przytłacza mnie w takim miejscu, jakim jest sypialnia. Otóż nie, nie przytłacza, gdyż po pierwsze większość zbioru jest za szybą, przez co kolekcja jest jakby przymglona - szyby odbijają światło. Po drugie traktuje zbiór jak ruchomą tapetę, bez której pokój wydaje się łysy. Odczułem to przy zeszłorocznym malowaniu, gdy wszystkie meble wystawione były na korytarz. Kwestia przyzwyczajenia i uwielbienia. Może kiedyś odkupię od sąsiadów kawalerkę za ścianą i tak otrzymany czwarty pokój przerobię na oddzielną lalkową izbę. ;)
Mars Collection Barbie 2015

Sposób ustawienia pudełek jest bardzo różny w zależności od moich chęci i nastroju. Bardzo lubiana obecnie seria Fashonistas stoi w sposób zaprezentowany na zdjęciu poniżej. Taka forma prezentacji jest bardzo fajna z uwagi na możliwość zmiany uczestniczek wystawy.
Mars Collection Barbie 2015

Gdy stojące na froncie lalki mi się opatrzą, wystarczy kilka ruchów i już ich miejsce zastępują inne. Można tak bez końca, jak w kalejdoskopie.
Mars Collection Barbie 2015

Lalki archiwalne prezentują się na kilka sposobów, stojąc albo bokami (jak książki), albo jedne za drugimi jak wcześniej prezentowane Fashionistas. Są też przypadki, że wybrana lalka stoi frontem do szyby, a za nią jest pusto. Taki widok daje mi wielką radość i świadomość, że jest jeszcze miejsce na przygarnianie kolejnych egzemplarzy z danej serii np. Sparkle Eyes AA. 
Mars Collection Barbie 2015

Tu kolejna pusta przestrzeń dająca "otwarte okno" dla przygarniania kolejnych lalek. Nie jest dla mnie problemem, że jedne pudła są ukryte za drugimi, bo gdy tylko mam ochotę, wyciągam wybrany egzemplarz i gapię się do woli. Buszowanie między pudelkami ułatwia odkrywanie dawno niewidzianych lalek i podziwiania ich urody na nowo, a przy okazji skłania do robienia porządków. ;) 
Mars Collection Barbie 2015

Skrzydło B to miejsce na lalki debox oraz zregenerowane trupki. Oczywiście nie licząc pudeł serii Happy Holidays stojących na meblach. To skrzydło jest dowodem na to, że ja naprawdę lubię lalki bez pudełek i wcale nimi nie gardzę, bo gdyby tak było, to naprawdę nie inwestowałbym w setkę identycznych stojaków, by ładnie się prezentowały.  
Mars Collection Barbie 2015

W tej grupie lalek również staram się zachować względny porządek. Dwie pierwsze półki od góry zajmują lalki debox w oryginalnych outfit-ach i oczywiście są poukładane rocznikami. Trzecia półka należy do lalek na ciałach Model Muse.
Mars Collection Barbie 2015

Kilka osób pytało mnie również, co zrobiłem z kolekcją lalek z początków mojej przygody kolekcjonerskiej, czyli z tak zwanymi "tupkami". Sprzedałem, czy może zalegają w zbiorowej kartonowej mogile? Otóż nic z tych rzeczy. Każda z lalek jest nadal ze mną, oczywiście nie licząc wyjątków, które sprezentowałem zaprzyjaźnionym kolekcjonerom. Lalki widoczne na dolnych półkach nazywam ooak fashion. Stoją ubrane w ciuszki, które szyły moje lalkowe koleżanki. Owszem są ściśnięte jak sardynki stoi ich tam chyba z siedemdziesiąt, ale każda ma własną podpórkę, więc nie mam problemu z efektem domina, gdy potrzebuję wyciągnąć jedną z nich. Planuję kiedyś zrobić dla wszystkich lalek ze skrzydła B oddzielną stronę na blogu, taką, jaką stworzyłem dla NRFB (KLIK), ale to wymaga wiele czasu. Na samą myśl o wyciąganiu setek rezydentek przed obiektyw robi mi się słabo. ;) 
Mars Collection Barbie 2015

Moje plany na dalszą lalkową drogę? Tak się złożyło, że już nie planuję, bo nigdy nie wiadomo co jeszcze mnie zauroczy. Rok 2015 był dla mojej kolekcji przełomowy, Barbie zmieniła twarz, a razem z nią styl, więc wiele jej nowych odsłon zechciałem posiadać w zbiorze. Razem za nową Barbie i innymi premierowymi przyjaciółkami na salony Mattela powróciło wiele znanych i lubianych twarzy wnosząc nutkę, a właściwie całą gamę świeżości. Swoje miejsce znalazła też pierwsza lalka Tonner, więc już nie planuję, bo posiadając przywilej posiadania większości lalek z wishlisty mogę zacząć wydziwiać i bawić się w poszukiwania nowych nurtów.

*

Czas na prezentację rocznicowej lalki, którą sprawiłem sobie przeszło miesiąc temu, ale właśnie z myślą o piątej rocznicy. Z lalkami Tonner-a miałem styczność już na samym początku zabawy w kolekcjonera. Pamiętam, że zrobiły na mnie wrażenie, zwłaszcza ich wielkość i bardzo realistyczne twarze, ale fascynacji do nich nie poczułem. W tym roku odczułem dziwną potrzebę zakupu pierwszej własnej Tonner. Nie jest to żadna rynkowa nowość, ale bardzo się z niej cieszę. Zaszczepiła we mnie chęć posiadania jeszcze kilku egzemplarzy tej zdecydowanie interesującej lalki. 

Dossier
imię: Tyler 
data przybycia do mnie: 1 października 2015
seria: Tyler Wentworth Collection 
produkcja: Made in China
data produkcji: 2003
numer katalogowy: TW0304
headmold: Robert Tonner Cool Co. INC
ciało: 2003
ręce: artykulacja
oczy: szaro-błękitne 
włosy: miodowy blond 
usta: czerwone

Przybyła do mnie w swoim oryginalnym fioletowym pudełku i tak też zamierzam ją przechowywać. Nie mam potrzeby biegać z nią po łąkach i polach tylko dlatego, że jest duża i realistyczna. Taki etap przygody z lalkami mam już zdecydowanie za sobą. Wystarczy mi, że czasem na nią popatrzę. Taki już we mnie urok fascynata lalek w pudełku. 
Tonner-Tyler Wentworth Collection 

Tonner-Tyler Wentworth Collection 

Tyler ubrana jest w strój kobiety biznesu. Ma na sobie białe body i czarne spodnie. Pod spodem lalka ma nawet rajstopy. Przymocowana jest wstążkami, taki sposób mocowania jest bardzo wytworny. Miała na sobie również foliowe zabezpieczające woreczki, ale zdjąłem je dla potrzeb prezentacji. 
Tonner-Tyler Wentworth Collection 

Włosy lalki chroni biała siateczka, która ma powstrzymać kosmyki przed targaniem. 
Tonner-Tyler Wentworth Collection 

Tonner-Tyler Wentworth Collection 

Tonner-Tyler Wentworth Collection 

Naszyjnik z pereł ciągle jeszcze w woreczku. 
Tonner-Tyler Wentworth Collection 

Tonner-Tyler Wentworth Collection 

Nie każda Tonner mi się podoba, za to w Tyler jest coś bardzo przyciągającego. To jej piękna twarz, która wydaje się smutna, ale jednocześnie lekko uśmiechnięta, albo tylko ja mam takie wrażenie. Szaro-błękitne oczy spoglądają jakoś tak ludzko, że aż dziwne to robi wrażenie. Usta pokryte soczystym kolorem czerwieni są również bardzo naturalne. 
Tonner-Tyler Wentworth Collection 

Kolejnym fajnym akcentem lalki jest miodowy kolor włosów oraz ogólna fryzura, czyli gładki kucyk zaczesany do góry. Root włosów jest bardzo staranny i gęsty. W uszach lalki tkwią kolczyki perełki zawieszone na złotym uchwycie. 
Tonner-Tyler Wentworth Collection 

Tonner-Tyler Wentworth Collection 

Katalog z różnymi lalkami z tej serii, to mała książeczka wykonana z połyskującego papieru. To moja pierwsza styczność z pudełkową Tonerk-ą, więc zachwycił mnie w niej każdy detal. 
Tonner-Tyler Wentworth Collection 

Tonner-Tyler Wentworth Collection 

Na koniec zdjęcie promocyjne, na którym jest widoczna brunetka - jedna z trzech dostępnych opcji koloru włosów. Ubiegając pytania, czy planuję dalsze Tonner-ki? Tak planuję! Zdecydowanie są to lalki, które na pewno się u mnie rozmnożą, oczywiście nie tak jak Barbie, ale planuje mieć jeszcze brunetkę, szatynkę i rudą, aha i oczywiście jakąś AA. ;) 
http://www.tonnercollectibles.com
Tyle na dziś. Do zobaczenia w kolejnej nocie, ale najwcześniej za dwa tygodnie, bo właśnie wybieram się na jesienny urlop.
Pozdrawiam Mars 

Szukaj na tym blogu

Na skróty - etykiety