Hej witajcie!
Lekko zirytowany jestem faktem, że kolejna część nowych Fashionistas jeszcze nie trafiła do naszych sklepów. Po pojawieniu się pod koniec marca czterech przedstawicielek nowych sylwetek KLIK myślałem, że na następną turę będę czekał niecały miesiąc, a tu jak na złość pustki! Za granicami naszego kraju kolekcjonerzy już dawno cieszą się nowościami, na które ja mogę tylko patrzeć i podziwiać na ich zdjęciach. Myślałem już nawet o sprowadzeniu kilku przez eBay, ale zwyczajnie się boję, że przyjdą do mnie egzemplarze z krzywymi oczami, czy innymi deformacjami twarzy. Jakiś czas temu będąc w pobliskim Smyk-u wpadł mi w oko ciemnowłosy Ken, który dał mi światełko nadziei, że za chwilę ujrzę wyczekiwane damskie modele. Niestety, poszukiwania okazały się zbędne, więc oblizałem się smakiem i wyszedłem z jednym nowym chłopakiem.
Dossier
imię: Ken (nr 3)
data przybycia do mnie: 14 maja 2016
seria: Fashionistas DGY66
produkcja: Made in China
numer katalogowy: DMF41
box date: 2015
na rynku: 2016
headmold: Ken 2015
ciało: 2015
ręce: PTS brak artykulacji
nogi: brak artykulacji
odcień skóry: śniady
oczy: brązowe
usta: cieliste
włosy: ciemny brąz
Bardzo mi się podoba całość tego produktu. Lalek jest bardzo udany i jest pierwszym ciemnowłosym Kenem w nowej generacji Fashionistas.
Ubiór:
Beżowa koszulka w łososiowe i granatowe paski, szare jeansy i wysokie czarne buty.
Na twarzy Kena widzimy czarne okulary, a właściwie czarne oprawki (bez szkieł). Noszenie oprawek hmm, takiej mody jeszcze nie widziałem, ale w zamyśle pewnie chodziło, że brak szybek ma imitować szkła zerówki. Ogólnie fajnie to wygląda i nadaje twarzy Kena pewnego charakterku. Nowa fryzura w połączeniu z ciemnym kolorem sprawdza się tu również bardzo dobrze. Więcej takich Kenów proszę!
Na zdjęciu promocyjnym model numer 3 wygląda inaczej ponieważ jego twarz oparto na headmoldzie Ryan (2012).
W ostatecznej produkcji użyto nowego headmoldu Ken (2015) tylko zmieniono kolor włosów i cery. Zestawienie ubiegłorocznego Ryan-a (headmold Ryan 2012) tegorocznym ciemnoskórym odpowiednikiem, który otrzymał headmold Ken (2015). Mattel bardzo często w swojej historii robił różne przekłamania zdjęć promocyjnych z wizerunkiem ostatecznym. Ciekawe dlaczego zdecydowano się na taki krok, zabrakło formy, czy powrócono do pomysłów z lat 80-tych, gdzie ten sam mold Kena dostawał różne kolory włosów i odcienie skóry. Czy zobaczymy jeszcze Ryana? Czy może wcielenie z ubiegłego roku było jego ostatnim.
Poniżej zestawienie dwóch Kenów o tych samych rysach, a o skrajnie różnym wyglądzie.
Moim zdaniem ciemnoskóry i czarnowłosy Ken prezentuje się znacznie lepiej. Nie jest taki landrynkowy jak jego blond odpowiednik, choć do wizerunku faceta, a nie chłopca brakuje mu jeszcze kilkudniowego zarostu, albo brody, ale to tylko moje zdanie.
Trzech przedstawicieli męskiego świata Fashionistas 2015 (2016). Moim faworytem jest zdecydowanie środkowy, który swoją opalenizną przebił nawet stojącego obok arfo kolegę. Liczę, że wkrótce Mattel nas zaskoczy i stworzy różne ciała dla Kena, tak jak to zrobił dla Barbie. Jacy oni będą? Ken drwal z bujną brodą, Ken z piwnym brzuszkiem, Ken napakowany, Ken mały i wątły? Jacy by nie byli fajnie jakby się pojawili i ożywili lekko nudnawy świat Kena.
Bonus:
Kolekcjoner Barbie
Już kilkakrotnie podchodziłem do poruszenia tego tematu, ale jakoś brakowało mi chęci, więc go porzucałem. Postanowiłem wziąć się w garść, gdy kilka dni temu dostałem kolejną wiadomość typu... Stop. Nie wiem od którego wątku zacząć, więc zacznę od samego początku.
W naszym kraju kolekcjoner Barbie, to ciągle temat tabu, budzący ogólne zdziwienie społeczeństwa, które "nie siedząc" w temacie nie ma o niczym pojęcia. Jednakże mój tytułowy blog katalog "lalka w pudełku" budzi coraz większe zainteresowanie czytelników, co widzę po licznych mailach i wiadomościach na Facebook-u. Grono lalkowiczów ciągle się powiększa, a ja dostaje wiadomości, w których osoby piszą, że mój blog, a czasem nawet moja osoba jest dla nich "guru", "wzorem", czy "żywą encyklopedią Barbie" itd. Za każdym razem, gdy czytam takie słowa jest mi bardzo miło, bo wiem, że są to słowa szczere, wychodzące z serduch ludzi, których Barbie właśnie zaczęły fascynować. Taki człowiek szuka poparcia i nie ma w nim miejsca na "hejt", zazdrość, rywalizację, czy wyścig szczurów, bo przemawia przez nich czysta fascynacja.
Poza wiadomościami od lalkomaniaków pojawiają się próby kontaktu od różnych mediów: telewizji, radia, prasy. Słowa kierowane do mnie są z reguły bardzo podobne, czyli czy zgodzę się na rozmowę, publikację lub nawet odwiedziny z kamerą telewizyjną. Do wszystkich tych wiadomości podchodziłem sceptycznie, myśląc nawet, że to jakieś żarty i gdyby nie loga tv w stopce nadal bym tak myślał. Chyba nie zdawałem sobie sprawy jakim łatwym celem do wykrycia jest mój blog.
Na wywiad w radiu zgodziłem się tylko raz i owszem było to ciekawe doświadczenie, ale nie zachęciło mnie do dalszego dzielenia się moim hobby w taki sposób. Znajomi gratulowali, mówili, że wypadłem naturalnie i miło się mnie słuchało, to jakoś ja miałem inne zdanie. Kolejne próby tego typu kontaktów sprawnie odrzucałem, ale w przypadku czasopisma Polityka, gdzie również nie zgodziłem się udzielić wywiadu Pani redaktor pomimo mojego bojkotu już w pierwszych słowach swojego artykułu wykorzystała fakty o moim blogu i formie jego prowadzenia.
Stylowy Magazyn (TVN Style) i serwis informacyjny Fakty (TVN) również próbowali się ze mną skontaktować. Na obie propozycje nie przystałem, ale z chęcią zobaczyłem te programy w telewizji. Zamiast mojej kolekcji Fakt zaprezentował urywki z kolekcji amerykańskiego kolekcjonera, a w programie Stylowy Magazyn miejsce na którym miałem siedzieć było puste, a na nim postawiono cztery lalki Barbie Fashionistas z najnowszymi sylwetkami. Na spotkanie z reporterką z Lublina też nie wyraziłem zgody. Na podkładkę załączam zdjęcia korespondencji dając wszystkim dowód na to, że kolekcjonerstwo lalek, to temat ciekawy i warty zainteresowania, a nie wstydliwy i śmieszny.
Lekko zirytowany jestem faktem, że kolejna część nowych Fashionistas jeszcze nie trafiła do naszych sklepów. Po pojawieniu się pod koniec marca czterech przedstawicielek nowych sylwetek KLIK myślałem, że na następną turę będę czekał niecały miesiąc, a tu jak na złość pustki! Za granicami naszego kraju kolekcjonerzy już dawno cieszą się nowościami, na które ja mogę tylko patrzeć i podziwiać na ich zdjęciach. Myślałem już nawet o sprowadzeniu kilku przez eBay, ale zwyczajnie się boję, że przyjdą do mnie egzemplarze z krzywymi oczami, czy innymi deformacjami twarzy. Jakiś czas temu będąc w pobliskim Smyk-u wpadł mi w oko ciemnowłosy Ken, który dał mi światełko nadziei, że za chwilę ujrzę wyczekiwane damskie modele. Niestety, poszukiwania okazały się zbędne, więc oblizałem się smakiem i wyszedłem z jednym nowym chłopakiem.
Dossier
imię: Ken (nr 3)
data przybycia do mnie: 14 maja 2016
seria: Fashionistas DGY66
produkcja: Made in China
numer katalogowy: DMF41
box date: 2015
na rynku: 2016
headmold: Ken 2015
ciało: 2015
ręce: PTS brak artykulacji
nogi: brak artykulacji
odcień skóry: śniady
oczy: brązowe
usta: cieliste
włosy: ciemny brąz
Bardzo mi się podoba całość tego produktu. Lalek jest bardzo udany i jest pierwszym ciemnowłosym Kenem w nowej generacji Fashionistas.
Fashionistas™ Ken® 2015 -3 |
Beżowa koszulka w łososiowe i granatowe paski, szare jeansy i wysokie czarne buty.
Fashionistas™ Ken® 2015 -3 |
Na twarzy Kena widzimy czarne okulary, a właściwie czarne oprawki (bez szkieł). Noszenie oprawek hmm, takiej mody jeszcze nie widziałem, ale w zamyśle pewnie chodziło, że brak szybek ma imitować szkła zerówki. Ogólnie fajnie to wygląda i nadaje twarzy Kena pewnego charakterku. Nowa fryzura w połączeniu z ciemnym kolorem sprawdza się tu również bardzo dobrze. Więcej takich Kenów proszę!
Fashionistas™ Ken® 2015 -3 |
Na zdjęciu promocyjnym model numer 3 wygląda inaczej ponieważ jego twarz oparto na headmoldzie Ryan (2012).
Fashionistas™ Ken® 2015 -3 |
Fashionistas™ Ken® 2015 -3 (foto promocyjne) |
W ostatecznej produkcji użyto nowego headmoldu Ken (2015) tylko zmieniono kolor włosów i cery. Zestawienie ubiegłorocznego Ryan-a (headmold Ryan 2012) tegorocznym ciemnoskórym odpowiednikiem, który otrzymał headmold Ken (2015). Mattel bardzo często w swojej historii robił różne przekłamania zdjęć promocyjnych z wizerunkiem ostatecznym. Ciekawe dlaczego zdecydowano się na taki krok, zabrakło formy, czy powrócono do pomysłów z lat 80-tych, gdzie ten sam mold Kena dostawał różne kolory włosów i odcienie skóry. Czy zobaczymy jeszcze Ryana? Czy może wcielenie z ubiegłego roku było jego ostatnim.
Fashionistas™ Ken® 2014, Fashionistas™ Ken® 2015 -3 |
Poniżej zestawienie dwóch Kenów o tych samych rysach, a o skrajnie różnym wyglądzie.
Fashionistas™ Ken® 2015 -3, Fashionistas™ Ken® 2015 - 1 |
Moim zdaniem ciemnoskóry i czarnowłosy Ken prezentuje się znacznie lepiej. Nie jest taki landrynkowy jak jego blond odpowiednik, choć do wizerunku faceta, a nie chłopca brakuje mu jeszcze kilkudniowego zarostu, albo brody, ale to tylko moje zdanie.
Fashionistas™ Ken® 2015 -3, Fashionistas™ Ken® 2015 -1 |
Trzech przedstawicieli męskiego świata Fashionistas 2015 (2016). Moim faworytem jest zdecydowanie środkowy, który swoją opalenizną przebił nawet stojącego obok arfo kolegę. Liczę, że wkrótce Mattel nas zaskoczy i stworzy różne ciała dla Kena, tak jak to zrobił dla Barbie. Jacy oni będą? Ken drwal z bujną brodą, Ken z piwnym brzuszkiem, Ken napakowany, Ken mały i wątły? Jacy by nie byli fajnie jakby się pojawili i ożywili lekko nudnawy świat Kena.
Fashionistas™ Ken® 2015 -1, Fashionistas™ Ken® 2015 -3, Fashionistas™ Ken® 2015 -2 |
Bonus:
Kolekcjoner Barbie
Już kilkakrotnie podchodziłem do poruszenia tego tematu, ale jakoś brakowało mi chęci, więc go porzucałem. Postanowiłem wziąć się w garść, gdy kilka dni temu dostałem kolejną wiadomość typu... Stop. Nie wiem od którego wątku zacząć, więc zacznę od samego początku.
W naszym kraju kolekcjoner Barbie, to ciągle temat tabu, budzący ogólne zdziwienie społeczeństwa, które "nie siedząc" w temacie nie ma o niczym pojęcia. Jednakże mój tytułowy blog katalog "lalka w pudełku" budzi coraz większe zainteresowanie czytelników, co widzę po licznych mailach i wiadomościach na Facebook-u. Grono lalkowiczów ciągle się powiększa, a ja dostaje wiadomości, w których osoby piszą, że mój blog, a czasem nawet moja osoba jest dla nich "guru", "wzorem", czy "żywą encyklopedią Barbie" itd. Za każdym razem, gdy czytam takie słowa jest mi bardzo miło, bo wiem, że są to słowa szczere, wychodzące z serduch ludzi, których Barbie właśnie zaczęły fascynować. Taki człowiek szuka poparcia i nie ma w nim miejsca na "hejt", zazdrość, rywalizację, czy wyścig szczurów, bo przemawia przez nich czysta fascynacja.
Poza wiadomościami od lalkomaniaków pojawiają się próby kontaktu od różnych mediów: telewizji, radia, prasy. Słowa kierowane do mnie są z reguły bardzo podobne, czyli czy zgodzę się na rozmowę, publikację lub nawet odwiedziny z kamerą telewizyjną. Do wszystkich tych wiadomości podchodziłem sceptycznie, myśląc nawet, że to jakieś żarty i gdyby nie loga tv w stopce nadal bym tak myślał. Chyba nie zdawałem sobie sprawy jakim łatwym celem do wykrycia jest mój blog.
Na wywiad w radiu zgodziłem się tylko raz i owszem było to ciekawe doświadczenie, ale nie zachęciło mnie do dalszego dzielenia się moim hobby w taki sposób. Znajomi gratulowali, mówili, że wypadłem naturalnie i miło się mnie słuchało, to jakoś ja miałem inne zdanie. Kolejne próby tego typu kontaktów sprawnie odrzucałem, ale w przypadku czasopisma Polityka, gdzie również nie zgodziłem się udzielić wywiadu Pani redaktor pomimo mojego bojkotu już w pierwszych słowach swojego artykułu wykorzystała fakty o moim blogu i formie jego prowadzenia.
Fragment zapoczątkowujący artykuł w czasopiśmie POLITYKA (numer 3 - 2015 roku) |
Stylowy Magazyn (TVN Style) i serwis informacyjny Fakty (TVN) również próbowali się ze mną skontaktować. Na obie propozycje nie przystałem, ale z chęcią zobaczyłem te programy w telewizji. Zamiast mojej kolekcji Fakt zaprezentował urywki z kolekcji amerykańskiego kolekcjonera, a w programie Stylowy Magazyn miejsce na którym miałem siedzieć było puste, a na nim postawiono cztery lalki Barbie Fashionistas z najnowszymi sylwetkami. Na spotkanie z reporterką z Lublina też nie wyraziłem zgody. Na podkładkę załączam zdjęcia korespondencji dając wszystkim dowód na to, że kolekcjonerstwo lalek, to temat ciekawy i warty zainteresowania, a nie wstydliwy i śmieszny.
Ostatnio przyszło mi do głowy, że może źle robię ciągle odmawiając... Być może jeśli temat się nagłośni, to nasze hobby trafiając do większej liczby odbiorców, przestanie szokować i więcej osób wyjdzie z cienia swojej pasji. W krajach bardziej rozwiniętych jak na przykład USA, kolekcjoner lalek, to kolekcjoner jak każdy inny. Tam nikogo już nie dziwi, że ktoś kupuje lalki, a kolekcjonerzy jawnie i masowo prowadzą własne publikacje jak kanały na youtube (sam śledzę kilka ulubionych). Gdyby kolekcjonerstwo lalek było tylko dla ludzi "zdziecinniałych" z licznymi "problemami psychicznymi", to czy tak poważny koncern jak Mattel produkowałby lalki pod trafną nazwą Barbie Collector i nakłaniałby do powielania chorób umysłowych!? Oczywiście, że nie! Lalki, to przedmioty jak każde inne, nie różnią się niczym od różnych przedmiotów budzących kolekcjonerskie zapędy, ale są zdecydowanie bardzo różnorodne i ciągle się zmieniając nie narażają na nudę!
Reasumując.
Uważam, że nasze hobby jest piękne, a nie dziwne i ja na sto procent nastawiłem się na jego promowanie. Jeśli jeszcze kiedyś media zechcą porozmawiać ze mną o mojej kolekcji Barbie, zgodzę się! :)
Na koniec dodaję zapowiedź jednej z moich lalkowych nowości. Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników i zapraszam na kolejną notkę już za tydzień.
Kiss :*
Mars
Reasumując.
Uważam, że nasze hobby jest piękne, a nie dziwne i ja na sto procent nastawiłem się na jego promowanie. Jeśli jeszcze kiedyś media zechcą porozmawiać ze mną o mojej kolekcji Barbie, zgodzę się! :)
Na koniec dodaję zapowiedź jednej z moich lalkowych nowości. Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników i zapraszam na kolejną notkę już za tydzień.
Mars Collector Barbie |
Mars